Od samego rana czułam, że COŚ się wydarzy... Adam powiedział po wszystkim : " Magda, to przecież tylko gra". A jednak miałam doła, bo czułam, że nawaliłam - a strasznie nie lubię nawalać!
Najpierw zupełnie niechcący zaatakował Przemancję - idiotka ze mnie - straciłam sporo kasy. (Na pasku wyskoczyły mi wszystkie wcześniej wpisywane przeze mnie postaci na literę "p" i omyłkowo kliknęłam nieszczęsną Przemancję, a później - pochłonięta pracą - kliknęłam "Atakuj". To dopiero był początek.


Chciałam trzymać SF - bardzo chciałam, ale nie dało rady, robota nie zawsze pozwala na takie luksusy, a Adam, który zawsze w takich razach służy pomocą wczoraj też był zajęty...więc wykorzystał to ten cholerny Runboy i dostałam strzała!

- a niestety praca wczoraj mi się przedłużała, nie mogłam grać i musiałam gospodę włączyć...

Później było już tylko gorzej! Traciłam połączenie z  internetem, nie mogłam nic na to poradzić. Zadzwoniłam do brata, który studiuje w Toruniu i poprosiłam go żeby wszedł na neta i chociaż wydał kasę i zaprowadził mnie do gospody, ale on mnie wyśmiał i powiedział, że to tylko gra, że nie mam cyrków robić, itd. Ubłagałam go żeby w takim razie wszedł na moje gg i napisał do , któregoś z Was, żeby za Zeorkę wydał kasę i do gospody na noc wsadził. I mój kochany braciszek owszem wszedł na gg, ustawił, że jestem dostępna - ba podobno nawet wysłał wiadomość do kogoś - tylko, że dziś rano odebrałam zdziwione pytanie " NIc nie rozumiem, o co chodzi z tą Zeorą?" Wpisał zły numer i wysłał do kogoś moją prośbę, odszedł od kompa i nie zainteresował się reakcją tego kogoś. Dopiero kiedy koło północy udało mi się połączyć z netem, a nie mogłam uzyskać połączenia  z gg zadzwoniłam do brata i dowiedziałam się, że jest u kumpla, że nie wyłączył mojego gg i w ogóle, że jestem idiotką - to ostatnie to akurat prawda:) Wtedy też zobaczyłam co narobiłam...


Ale o tej porażce to najwięcej Adam ma do powiedzenia...Sorki - od tej pory będę rozważniejsza.

Jednak dzisiejszy dzień też nie zaczął się obiecująco...